RECENZJA "Cztery płatki śniegu" Joanna Szarańska


Joanna Szarańska- nieznana mi polska pisarka i pomimo starań w znalezieniu jakiś informacji na jej temat, poniosłam fiasko.
 "Cztery płatki śniegu" to jedna z trzech książek tej autorki. Sięgnęłam po nią, ponieważ lubię nastrajająco mnie świątecznie historie.
Akcja powieści rozgrywa się w jednym z bloków na ulicy Weissa.
W każdym z mieszkań toczy się inna historia.
Zuzanna i Kajetan przechodzą kryzys małżeński. Jedno i drugie wzajemnie podejrzewa się o zdradę. Sytuacja opisana jest dość komicznie.
Marzena jest matką 8-letniej córki Stasi. Pracuje w sklepie spożywczym jako kasjerkę. Samotne wychowywanie córki i praca na pełen etat nie jest łatwy. Tym bardziej, że dziecko myśli, że zawodzi swoją rodzicielkę.
Maciej jest nauczycielem wychowania fizycznego w Stasi szkole, w której pracuje również  Ksiądz Wojciech jako nauczyciel religii. Ten drugi kiedy odczytuje list dziewczynki do Świętego Mikołaja prosi o pomoc swojego kolegę, który tymczasowo jest jej wychowawcą.
Anna i Waldemar są bezdzietnym małżeństwem. W ich domu żyje się skromnie i oszczędnie za sprawą mężczyzny. Kobiecie powoli puszczają nerwy. Ma dość ciułania każdego grosza.
Kolejnymi mieszkańcami jest młode małżeństwo Monika i Jakub oraz ich synek Piotruś. Przed młodą matką życiowy sprawdzian jakim jest wychowanie dziecka. Jako, że nie ma kogo się poradzić kupuje najróżniejsze poradniki i na nich bazuje. Pani Kwiatek, teściowa Moniki, podważa jej metody na każdym kroku, co młodą frustruje. Mało tego starsza Pani wprowadza się do nich na czas świątecznych przygotowań.
Nad czystością, porządkiem, bezpieczeństwem, ale nie tylko tym czuwa Pani Michalska i jej miotła, której wszyscy się boją. Uważają ją za dziwaczkę.
Próbuje zmobilizować wszystkich mieszkańców do wspólnego kolędowania i ubierania choinki przed ich blokiem. Ludzie sceptycznie podchodzą do tego pomysłu.

Jak potoczy się każda z tych historii? Jak przystało na okres świąteczny, Wigilię opowieść kończy się  z pozytywnym akcentem.

Książkę czyta się szybko i lekko, ale jakby to powiedzieć nie ma tego czegoś. Fakt, dzięki niej można poczuć atmosferę porządków i przygotowań do Świąt Bożego Narodzenia; podkreśla, że nikt nie powinien być sam w tym szczególnym okresiem. Jednak to by było na tyle.
Nie mogłabym jej polecić, bo byłoby to z mojej strony kłamstwo. Jak dla mnie jest ok i pauzą między bardziej emocjonującymi powieściami.



Moja ocena to 6/10.




madziuchowe_life

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

#49 RECENZJA "Nie ufaj nikomu" Kathryn Croft

#48 RECENZJA "Zerwa" (Tom V) Remigiusz Mróz

#55 RECENZJA "Chłopiec, który widział" (Tom II) Simon Toyne