#27 RECENZJA "Miłość w kolorze bieli" Magdalena Trubowicz
TYTUŁ: Miłość w kolorze bieli
AUTOR: Magdalena Trubowicz
WYDAWNICTWO: Czwarta Strona
GATUNEK: Literatura obyczajowa, romans
Jest to druga część z serii "Kupidyn w spódnicy". Pierwsza to "Kącik zagubionych serc". Obie historie, oprócz początku, nie są ze sobą w żaden sposób powiązane.
Jest to powieść obyczajowa, która została przedstawiona w sposób zabawny, pogodny oraz przepełniona jest różnymi emocjami, począwszy na złości, a skończywszy na czułości i trosce.
Salon ślubny "Embarras",prowadzony jest już od kilkudziesięciu lat przez Laurę, jej córkę Elę i wnuczkę Kaje. Wyróżnia się oryginalnością oraz podejściem do klientki. Jednak każda z nich ma inną wizję jak powinien ten biznes wyglądać, co doprowadza do wielu nieporozumień. Oprócz tego, każda z nich kryje w sobie swoją własną, małą tajemnicę.
Akcja toczy się wokół salonu ślubnego, ich właścicielek i klientek.
Głównym wątkiem książki jest miłość.
Autorka przedstawia nam kilka, zupełnie innych, historii panien młodych. Każda jest inna i na swój sposób wyjątkowa. Jest miłość zakazana, jest miłość toksyczna, jest miłość nieśmiała i wiele innych. Ważne jest aby nie oceniać czyichś wyborów, ponieważ nie przeżyjemy życia za kogoś. Miłość ma różne oblicza i przeżywana na swój własny i indywidualny tok.
Styl pisarki jest lekki i dynamiczny. Wciąga już od samego początku. Nie przestałam czytać póki nie zobaczyłam ostatniej kropki. Były momenty kiedy wybuchałam głośno śmiechem. Głównie było to na początku, później niestety troszkę się uspokoiło.
Świat w tej powieści może wydawać się przekoloryzowany, ale przecież nie wszystkie uczucia muszą być przykre. W końcu wokół nas są również ludzie, którzy są szczęśliwi i ich historie mają szczęśliwe zakończenie.
Różnica jest taka, że ich koniec dobiega wraz z ostatnią stroną książki, a nasze życie toczy się dalej. Trzeba wierzyć w dobro na tym Świecie.
Co mnie ostatnio rozbawiło to fakt, że te lekkie obyczajowe książki potrafią być większym zaskoczeniem niż thriller. Nigdy nie wiesz jaką autor przygotował dla nas fabułę. W kryminałach czy thrillerach- wiadoma, że jest zbrodnia i przestępca, a tu tak naprawdę nie wiadomo co nam "życie" przyniesie.
Trzeba wierzyć tak samo w siebie jak i w miłość.
Idealna książka na spokojny wieczór.
Moja ocena: 8/10
madziuchowe_life
AUTOR: Magdalena Trubowicz
WYDAWNICTWO: Czwarta Strona
GATUNEK: Literatura obyczajowa, romans
Jest to druga część z serii "Kupidyn w spódnicy". Pierwsza to "Kącik zagubionych serc". Obie historie, oprócz początku, nie są ze sobą w żaden sposób powiązane.
Jest to powieść obyczajowa, która została przedstawiona w sposób zabawny, pogodny oraz przepełniona jest różnymi emocjami, począwszy na złości, a skończywszy na czułości i trosce.
"W dorosłości ponoć chodzi bardziej o praktyczność. Lepiej robić coś, co przynosi korzyści finansowe i tym samym ułatwia życie. A największą sztuka w tym, by nabrać pewności, uwierzyć, że to, co kochamy, może być tym, ci zapewni nam przetrwanie."
Akcja toczy się wokół salonu ślubnego, ich właścicielek i klientek.
Głównym wątkiem książki jest miłość.
Autorka przedstawia nam kilka, zupełnie innych, historii panien młodych. Każda jest inna i na swój sposób wyjątkowa. Jest miłość zakazana, jest miłość toksyczna, jest miłość nieśmiała i wiele innych. Ważne jest aby nie oceniać czyichś wyborów, ponieważ nie przeżyjemy życia za kogoś. Miłość ma różne oblicza i przeżywana na swój własny i indywidualny tok.
Styl pisarki jest lekki i dynamiczny. Wciąga już od samego początku. Nie przestałam czytać póki nie zobaczyłam ostatniej kropki. Były momenty kiedy wybuchałam głośno śmiechem. Głównie było to na początku, później niestety troszkę się uspokoiło.
Świat w tej powieści może wydawać się przekoloryzowany, ale przecież nie wszystkie uczucia muszą być przykre. W końcu wokół nas są również ludzie, którzy są szczęśliwi i ich historie mają szczęśliwe zakończenie.
Różnica jest taka, że ich koniec dobiega wraz z ostatnią stroną książki, a nasze życie toczy się dalej. Trzeba wierzyć w dobro na tym Świecie.
Co mnie ostatnio rozbawiło to fakt, że te lekkie obyczajowe książki potrafią być większym zaskoczeniem niż thriller. Nigdy nie wiesz jaką autor przygotował dla nas fabułę. W kryminałach czy thrillerach- wiadoma, że jest zbrodnia i przestępca, a tu tak naprawdę nie wiadomo co nam "życie" przyniesie.
Trzeba wierzyć tak samo w siebie jak i w miłość.
Idealna książka na spokojny wieczór.
Moja ocena: 8/10
madziuchowe_life
Bardzo chętnie przeczytam taką lekką książkę. Myślę, że mi się spodoba. :)
OdpowiedzUsuńMyślę,że kiedyś się skuszę.
OdpowiedzUsuńNo proszę, a ja myślałam, że to obyczajowe są bardziej przewidywalne. :D
OdpowiedzUsuńCzy ja Ci kiedyś pisałam, że uwielbiam Twoje zdjęcia? Jeśli nie, to melduję, że uwielbiam. ;)
Mam tą serię już upatrzoną, więc na pewno po nią sięgnę. Jak tylko uporam się ze stosikiem z biblioteki:)
OdpowiedzUsuń