Stalker, a osoba plotkujaca.

Na samym wstępie podkreślam, ze to są tylko moje przemyślenia i teorie.
Celowo użyłam "osoba plotkujaca", bo za tym może kryć sie zarówno kobieta jak i mężczyzna.

Czym różnią się te dwa określenia ?

Stalker jest to przesladowca z objawami głębokiej obsesji. Jest to duży skrót definicji, ale chciałam zwrócić uwagę na prześladowanie i obsesję. To będzie moim głównym tematem.

A plotkara/plotkarz? Są to ludzie niczym nie wyróżniających się oprocz, delikatnie mówiąc, bujnej wyobraźni.

Wielu z nas było jednocześnie jednym jak i drugim. Malo kto jest tego świadomy "uprawiania" tej czynności.
A jeszcze rzadziej ludzie do tego przyznają się.

Dobrym pytaniem jest czy : "streszczenie" i ocenienie danej sytuacji za plecami zainteresowanej osoby może być w porządku?

Szczerze, nie wiem !
Jak samo streszczenie jest Ok, to ocena za plecami nie jest fajna. Szczególnie jeśli ta w twarz była nieszczera lub jej brak.
Nie należę do osób świętych i zdarzało mi się komentować zaistniale akcje w dosc ostrym wydaniu. Czasami nie potrafiłam sobie z tym poradzić i te znajomości urywaly się, bo nie tolerowalam (wciąż nie toleruje) sposob bycia innych ludzi.
Jestem dosc specyficzna z trudnym charakterem . Mogę opisać się w jednym zdaniu "cykajaca bomba o dobrym sercu".
Nie lubie patrzeć na czyjąś krzywdę , fałsz, kłamstwa, itp. Nigdy nie potrafiłam wprost powiedzieć co mnie boli. Zegar tykal, a jak skończył odliczanie to nie było litości. Wyrzucalam z siebie wszystko jak leciało. Oczywiście w sms, bo nie umiałam w twarz. Dla mnie takie coś oznaczało koniec znajomości. Wyznaje taka filozofię, że jak mam być wobec kogoś nieszczera, nielojalna lub zwyczajnie udawac sympatię, wolę powiedzieć bye bye.
Skomentowałam raz czy dwa razy temat i to dla mnie był koniec. Ok, przyznam się. Były "x" przypadki, którym poświęciłam więcej czasu.
Było to coś w rodzaju obsesji. Nie mogłam znieść zachowania, komentarzy, histori na mój temat wiec buntowalam się w ten żałosny dla mnie sposób. Jak o tym wspominam to ogarnia mnie wstyd, zażenowanie i w sumie śmiech. Choc nie bede sciemniac, czasem skomentuje czyis tylek, a ze komus przytylo sie, schudlo, itp itd, ale nigdy nie matacze i nie koloryzuje. Grunt to trzeba znalezc umiar i byc swiadom rozmiaru szkodliwosci czynu.

Nie po to kończyłam znajomości aby dalej kontynuować te tematy. Najgorsi są ci co chętnie Ciebie nakrecaja ploteczkami na ten temat... .
W pewnym momencie powiedziałam sobie DOSC ! Totalnie odcielam się od tego. Wiedz, że co słyszysz od innych, na pewno będzie działało to w drugą stronę do innych.

Jest mi cudownie ! Czuje się wyzwolona, wolna, szczęśliwa, itp. Ignoruje wszystko co usłyszę choć czasem przytrafi mi się uniesienie emocjonalne, ale to trwa chwilę haha. Co robisz kiedy dociera do Ciebie informacja, ze ktoś publicznie wyśmiewa Cię? Zbulwersowalam się i to jak ! Ale po krótkim tornadzie, który wywolalam , zrozumiałam ze powinnam się cieszyć, ze wciąż chętnie rozmawia się na mój temat. A czy jest to prawda czy nie , zostawiam to do wolnej interpretacji...

A kto to taki Stalker ?
Po przeczytaniu ksiazki "Stalker", kojarzy mi się to z chorobą na tle psychicznym. Osoba stuknieta , mająca obsesję i konieczność prześladowania. Przepraszam za wyrazenie "stuknieta". Wiem, ze jest to jedna z choroba psychiczna i wspolczuje takim ludziom, ale ja nawiazuje do ludzi ktorzy zajmuja sie tym z czystej ludzkiej, prymitywnej ciekawosci.
Osobiscie bardzo polecam przeczytanie tej ksiazki. Chyba nigdy nie przezywalam watkow jak podczas czytania "Stalker". Momentami byla naprawde przerazajaca.
Ale wracajac do tematu...
Tak wiec, według mnie każdy ma swojego Stalkera.
Choćby to (znowu do tego nawiąże), ze kończysz znajomość, niekoniecznie związek. Totalnie znikasz z życia zarówno fizycznego jak i internetowego, a jednak ta osoba wciąż zbiera informacje na Twój temat czy sledzi Twoje media społecznościowe. Czy nie jest to trochę przerażające? Niby czujesz się swobodnie i nie masz nic do ukrycia, ale gdzieś w głowie głos szepcze, ze to dość dziwaczne zajęcie. Myślisz sobie :
nie ma co robić czy co?
szuka nowych ploteczek?
Szuka wrażeń?
Szuka tematów na spotkania towarzyskie?
Nie ma na to rozsądnej odpowiedzi.


Prawda jest taka, ze każdy zagląda na konta swoich byłych, nieprzyjaciol, byłych obecnych, itp, itd. Taka jest ludzka natura, ale czy nie lepiej odpuścić sobie? Nie da się cofnąć podjętej decyzji. Wycofujesz się w jakimś celu. Nie zbaczaj z wybranej drogi ! Nic nie dzieje się bez przyczyny.
Ja jestem na to żywym przykładem. 29 -letnia stara d...a potrzebowała kilkanaście lat aby przestać odwracać się wstecz.
Wszystkim tego życzę, a życie będzie piękniejsze 😀


madziuchowe_life

Komentarze

  1. Świetna książka, dużo pozytywów o niej słyszałam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Podoba mi się okładka. Książka podobno też święta, więc na pewno po nią sięgnę. ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. ciekawa książka

    https://inspiracjepatrycjil.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

#49 RECENZJA "Nie ufaj nikomu" Kathryn Croft

#48 RECENZJA "Zerwa" (Tom V) Remigiusz Mróz

#55 RECENZJA "Chłopiec, który widział" (Tom II) Simon Toyne