(Nie)zawodna pamięć
Postanowiłam napisać post na ten temat, bo czara goryczy przelała się ha ha.
Nie wiem, jak to wszystko działa z tą pamięcią, ale to jest rzecz niesłychana.
Czasami totalnie nie rozumiem siebie.
Jak mogę pamiętać rzeczy, które mają wydarzyć się za tydzień, miesiąc, rok, a nie potrafię zapamiętać jednej czynności, którą mam zrobić za 2 min., np.: wziąć kubek z sypialni, wynieść śmieci, itp.
Kiedy już wiem, że mam coś zrobić, ale najpierw chce skończyć coś innego, momentalnie zapominam o tym i chodzę po domu zastanawiając się co to mogło być.
Nieraz szlag mnie z tym trafia i pomyślałam sobie, że zacznę wieszać żółte karteczki w domu, aby mieć wszystko pod kontrolą.
Wychodząc z domu potrafię zapomnieć zabrać swój kubek z gorącą i ulubioną herbatą, zostawić portfel w domu, a przy kasie robię wielkie oczy.
Chyba starość mnie dopadła, bo wcześniej takie coś mi się nie zdarzało. Żarcik.
Czasem człowiek po prostu bierze sobie za dużo na głowę - za dużo obowiązków, planów, stresu, zmartwień.
Trening czyni mistrza ? Tak też myślę. Warto ćwiczyć swoją pamięć poprzez różne gry. Ja zaczęłam grać, z dziewczynkami, w grę polegająca na odnajdywanie par. Idzie mi całkiem nieźle choć wciąż 4 latka potrafi ze mną wygrać.
A czemu czara goryczy przelała się ?
Zaczęłam czytać książkę, która już przeczytałam i nawet na to nie wpadłam. Dopiero jedno zdanie na "x" stronie wydało mi się znajome. Pocieszające jest to, że coś tam pamiętałam - kilka tekstów. Jednak, najgorszy dla mnie jest fakt, że totalnie nie wiem o czym ta książka była.
Tak więc zastanawiam się czy tylko mi się to zdarza? Czy powinnam przystopować z czytaniem żeby dłużej pamiętać fabułę?
Czy może jest to rzecz normalna ?
Wiem, że gdzieś dzwony biją, ale nigdy nie wiem, w którym kościele. To jest frustrujące, bo wiem że ten temat przerabiałam, ale za grosz nie umiem sobie tego przypomnieć.
Na tą chwile czytam "Obca" i wiem, że jest to super książka, ale nie umiem przez nią przebrnąć drugi raz.
Tłumaczę to sobie chwilowym spadkiem formy i nadchodzącą jesienią.
Edit, czytam "Uwięziona w bursztynie" i działa na mnie podobnie jak pierwsza część. Chyba to kwestia zmian upodobań.
A czy Wy macie taki problem?
Jak sobie z nim radzicie?
Ja, na pewno wprowadzę więcej orzechów i ryb do swojej diety haha.
madziuchowe_life
Nie wiem, jak to wszystko działa z tą pamięcią, ale to jest rzecz niesłychana.
Czasami totalnie nie rozumiem siebie.
Jak mogę pamiętać rzeczy, które mają wydarzyć się za tydzień, miesiąc, rok, a nie potrafię zapamiętać jednej czynności, którą mam zrobić za 2 min., np.: wziąć kubek z sypialni, wynieść śmieci, itp.
Kiedy już wiem, że mam coś zrobić, ale najpierw chce skończyć coś innego, momentalnie zapominam o tym i chodzę po domu zastanawiając się co to mogło być.
Nieraz szlag mnie z tym trafia i pomyślałam sobie, że zacznę wieszać żółte karteczki w domu, aby mieć wszystko pod kontrolą.
Wychodząc z domu potrafię zapomnieć zabrać swój kubek z gorącą i ulubioną herbatą, zostawić portfel w domu, a przy kasie robię wielkie oczy.
Chyba starość mnie dopadła, bo wcześniej takie coś mi się nie zdarzało. Żarcik.
Czasem człowiek po prostu bierze sobie za dużo na głowę - za dużo obowiązków, planów, stresu, zmartwień.

A czemu czara goryczy przelała się ?
Zaczęłam czytać książkę, która już przeczytałam i nawet na to nie wpadłam. Dopiero jedno zdanie na "x" stronie wydało mi się znajome. Pocieszające jest to, że coś tam pamiętałam - kilka tekstów. Jednak, najgorszy dla mnie jest fakt, że totalnie nie wiem o czym ta książka była.
Tak więc zastanawiam się czy tylko mi się to zdarza? Czy powinnam przystopować z czytaniem żeby dłużej pamiętać fabułę?
Czy może jest to rzecz normalna ?
Wiem, że gdzieś dzwony biją, ale nigdy nie wiem, w którym kościele. To jest frustrujące, bo wiem że ten temat przerabiałam, ale za grosz nie umiem sobie tego przypomnieć.
Na tą chwile czytam "Obca" i wiem, że jest to super książka, ale nie umiem przez nią przebrnąć drugi raz.
Tłumaczę to sobie chwilowym spadkiem formy i nadchodzącą jesienią.
Edit, czytam "Uwięziona w bursztynie" i działa na mnie podobnie jak pierwsza część. Chyba to kwestia zmian upodobań.
A czy Wy macie taki problem?
Jak sobie z nim radzicie?
Ja, na pewno wprowadzę więcej orzechów i ryb do swojej diety haha.
madziuchowe_life
Hmmm... Czasami zdarzy mi się zapomnieć fabuły od razu po zakończeniu książki lub mam trudności z dobrnięciem do końca, ale w moim przypadku zazwyczaj chodzi o niewciągającą treść. Jestem zwolenniczką fantasy, science fiction i kryminałów, więc często inna tematyka mnie nudzi.
OdpowiedzUsuńMoże książki nie były odpowiednie? Spróbuj poszukać czegoś tutaj https://zaczytanejeze.blogspot.com/
Pozdrawiam
Kot
Też tak myślę, że to kwestia upodobań. Choć są książki, które naprawdę pokochałam i wciąż nie mogę sobie przypomnieć o czym dokładnie były. Tylko wybiórcze fragmenty :(
OdpowiedzUsuńZapomniec o czyms ? Nooo jasne, ze nie jest mi obce a jakze ! Zazwyczaj to male rzeczy - zostawie tel i nie pamietam gdzie :) zartuje. Wazne rzeczy zapisuje jak te mniejsze - nauczylam sie tego od siostry i mam kalendarz , tak zapisuje dlugopisem oraz duzy notatnik aby starczyl na rok - cos w rodzaju bullet journal ale minimalistyczna wersja :) i tazke maly notatnik na dopiski :) .... radze sobie , aleee herbaty raczej nie zapomnaialbym zabrac z domu ;)
OdpowiedzUsuńA ja kolejny raz zapomniałam o herbacie ! Pozostała tęsknota za ciepłą herbatą kiedy za oknami szaleje śnieg :( Muszę się bardziej pilnować!
Usuń