RECENZJA "Syrenka" Camilla Läckberg

Camilla Läckberg szwedzka pisarka. Matka czwórki dzieci. Jej ksiazki czyta się z niecierpliwością i duża ciekawością. Oczywiście wciąż akcja dzieje się w tej samej miejscowości. Erika i Anna są w ciąży, ale dla tej pierwszej to szczególny czas ponieważ spodziewa się bliźniaków. Pełna obaw i zmeczenia nie zwalnia tempa. Wspiera swojego znajomego Christiana w wydaniu jego pierwszej ksiazki, która zbiera świetne recenzje. Patrik po powrocie do pracy musi stawić czoła nowej sytuacji jakie jest zaginięcie jednego z mężczyzn. Raz w tygodniu na komisariacie pojawia się żona zaginionego. Jest to frustrujace dla policjanta, bo nie ma pojęcia co ma mówić. Po człowieku nie ma śladu. Pewnego dnia pies starszego Pana oddala się od właściciela na zamarznięte jezioro. Tam dokonuje makabrycznego odkrycia. Znajduje ciało zaginionego. Sprawa staje się skomplikowana, ponieważ było to zabójstwo. Christian na swojej premierze dostaje kwiaty z liscikiem. Po przeczytaniu mdleje. Erika postanawia dowiedzieć się o co w tym chodzi. Jednocześnie zdaje sobie sprawę, ze zna przeszłości swojego znajomego co działa na nią ze zdwojoną siłą. Kiedy odwiedza Christiana dowiaduje się o listach z grozbami. Jest pewna, ze to ma powiązanie ze śmiercią jego przyjaciela. Trójka przyjaciół w raz z Christianem utrudnia śledztwo i stanowczo wypierają się jakiekolwiek wiedzy. Policjanci w to nie wierzą i idą tropem przeszłości tej paczki. Czy premiera książki " Syrenka" miała cos wspólnego ze śmiercią mężczyzny? Dlaczego wciąż giną ludzie i pojawiają się listy z grozbami. Ta część trzymała w napięciu do samego końca. Nie mogłam jej przestać mimo później godziny. Musiałam dowiedzieć się kto za tym wszystkim stoi. Nie wymieniam tu celowo wszystkich bohaterów, gdyż sama autorka stopniowo wprowadza nas w kolejne wątki i nie chce tego burzyć. Uważam, ze to ma swój urok i tak zostawię. Końcówka totalnie zbila mnie z tropu. Dla wszystkich o mocnych nerwach!

Moja ocena 8/10

madziuchowe_life