RECENZJA "Hodowca świń" Anna Zacharzewska

Anna Zacharzewska pisarka i felietonistka. Pierwszy raz miałam do czynienia z tą Panią i prawdopodobnie nie powrócę do niej przez dłuższy czas lub w ogóle. Pomimo, że czytało się to szybko to nie książka w moim stylu. Straciła swój urok już na samym początku. Nie trudno było domyślić się jaki będzie jej finał.
"Hodowca świń" - dopiero po przeczytaniu i napisaniu recenzji tej książki uświadomiłam sobie, że ten tytuł ma dwa znaczenie, gdzie pierwsze jest dosłowne.
Rafał Tusza - właściciel i prezes korporacji, w której źródłem dochodów są wieprzowe wybory.
Jako szef jest człowiekiem bezwględnym, chamskim jednocześnie zakompleksiony z powodu braku wykształcenia. Za wszelką cenę próbuje udowodnić wszystkim, że jest najlepszy i jego zdanie jest nie podważenia. Przy czym wykorzystuje do tego wiedzę swoich podwładnych.
Siedmiu członków zarządu firmy są podirytowani, sfrustrowani i zestresowani atmosferą w korporacji. Łączy ich jedna rzecz, wszyscy nienawidzą Tuszy. Obwiniają go za wszystkie ich życiowe niepowodzenia.
Prezes jednak nie ustępuje i na jednym z zebrań pada pomysł wyjazdu integracyjnego. Dla każdego z nich wiadomo było, że odmowa groziła im zwolnieniem.

Jak wygląda praca w wielkich korporacjach? A może to już nie praca, a styl życia. Kierując się swoimi ambicjami, nie zwraca się uwagi na to co się dzieje wokół niego/niej. Poza czubkiem własnego nosa, nie interesuje ich kompletnie nic. Czy taka współpraca ma prawo istnieć? Czy wyjazd integracyjny coś zmieni?
Ludzie są zdolni do wszystkiego aby osiągnąć wymarzony cel, utrzymać rodzinę, żyć na odpowiednim poziomie. Będą brnąć po trupach do celu. Zaczyna się wewnętrzna walka każdego z nich.

Jest to niezła przenośnia codziennego życia, bo nie wątpię, że właśnie o to tak wygląda życie. Odnajdzie w niej drugie dno tego tytułu.
Nawet nie w firmach.
Jednak wciąż nie sięgnę do tej książki po raz kolejny. Cieszę się, że mam ją za sobą.
Po pierwsze jak na wstępie wspomniałam- początek odkrywa wszystkie karty. Osobiście lubię zagadki i zastanawiać się jak to wszystko się skończy.
Po drugie- nie przemówiła do mnie fabuła i styl. Czegoś mi w niej brakowało.


Moja ocena 5.5/10



madziuchowe_life

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

#49 RECENZJA "Nie ufaj nikomu" Kathryn Croft

#48 RECENZJA "Zerwa" (Tom V) Remigiusz Mróz

#55 RECENZJA "Chłopiec, który widział" (Tom II) Simon Toyne