#2 RECENZJA "Turbulencja" Whitney G

TYTUŁ: Turbulencja
AUTOR: Whitney Gracia Williams
TŁUMACZ: Ryszard Oślizło
WYDAWNICTWO: Wydawnictwo Kobiece
GATUNEK: Romans


Whitney G - literacki pseudonim amerykańskiej pisarki Whitney Gracia Williams. Na swoim koncie ma już kilkanaście powieści, które znajdują się na listach bestsellerów "New York Times" i "USA Today".




Jest to nieziemski romans w chmurach.
Gillian najmłodsza córka neurochirurgów nie ma zamiaru kontynuować rodzinnej tradycji i postanawia spełniać swoje marzenia. Wyjeżdża do Nowego Jorku i podejmuje pracę w redakcji. Chce udowodnić najbliższym, że jest coś warta i będzie o to walczyć.
Jest ambitna, bezpośrednia, a jej cięty język wpędza ją w niemałe kłopoty.
Podejmuje pracę jako stewardessa w liniach lotniczych Elite Airways.
Na jednej z imprez poznaje oszałamiająco przystojnego Jack'a, który oprócz urody, powala swoją pewnością siebie.
To jedno niewinne spotkanie, wywróci życie Gillian do góry nogami.
Czekają ją moce podniebne turbulencje.




Czy Gillian zrezygnuje ze swoich zasad?
Czy Jack zrezygnuje z dotychczasowego trybu życia?
Czy dziewczyna zaakceptuje sytuację w jakiej się znalazła?


Wiara i marzenia są siłą napędową do osiągnięcia wyznaczonych przez siebie celów.
Szczerość, szacunek i zaufanie są nieodzownymi elementami związku.
Nie da się wymazać przeszłości, ale trzeba zrobić wszystko, aby teraźniejszość i przyszłość była lepsza.

Książka jest typowym erotycznym romansem, który zawiera ogromne ilości seksu. Czytając to, miałam wrażenie, że znowu przeniosłam się w świat Christiana i Anastasi z "Pięćdziesiąt twarzy Grey'a". Jeśli są to Wasi ulubieńcy to na pewno ta lektura Wam się spodoba.
Mnie zaczęło irytować to niezdecydowanie, brak asertywności czy uległość. Jakby kobiecy instynkt kierował się tylko pożądaniem, a nie rozsądkiem. A raczej nie tak nas skonstruowano.
Nigdy nie zrozumiem fenomenu opisywania każdego szczegółu seksu, ale ma to wzięcie.
Ja w to wpadłam, choć nie mogłabym tego czytać codziennie, ponieważ jest tego za wiele i szybko może się znudzić i zbrzydnąć.
Prawdą jest, że czyta się ją w ekspresowym tempie. Książka na jedno popołudnie.




Moja ocena: 8/10




madziuchowe_life


Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

#49 RECENZJA "Nie ufaj nikomu" Kathryn Croft

#48 RECENZJA "Zerwa" (Tom V) Remigiusz Mróz

#55 RECENZJA "Chłopiec, który widział" (Tom II) Simon Toyne